W Dolinie Persivala wszyscy rzucili się do pracy, żeby posprzątać, co się da, zanim nadejdą jesienne szarugi. Gary objeżdżał wsie i robił przegląd zapasów na zimę. Maggie wraz z Kordelią i Kaileen walczyły z ogołoconymi w dziwny sposób zamkowymi komnatami i korytarzami, a Harold usiłował zabezpieczyć okna i odetkać kominy. Zrobiło się tak zimno, że bez uruchomienia palenisk nie dało się wytrzymać w Starym Zamku.


Gary: Przyniosłem wam coś ciepłego.
Maggie: Co to jest?
Gary: Kubki. Chyba. Niczego innego nie ma w kuchni.
Lena: Nie, to w środku
Gary: A. Grzane wino… Kordelia zrobiła cały kociołek… Może wszyscy pójdziemy do kuchni, bo tam jest jeden, jedyny, działający komin…



Harold: Przypominam, że nie jestem kominiarzem. Tylko alchemikiem. I zarządcą. A nie kominiarzem. Robię, co w mojej mocy.
Persival: Hector robił coś chyba z miotłą…
Harold: Nie sądzę, ojcze…



Persival: Ostrożnie, ostrożnie, bardziej w lewo… to drugie lewo!!! I do przodu!
Gary: TO. JEST. CIĘŻKIE.
Alfred: E tam ciężkie, panie. Drewno nie kamień.
Harold: Alfred, zamknij się, bo jak to postawię…
Persival: O to mi chodziło! Idealnie!
Harold: Ja bym tu przyniósł parę książek…
Persival: Tylko coś normalnego do czytania poproszę! Nie te twoje alchemiczne elaboraty!
Harold: No raczej.



Haroldowi udało się (wreszcie) uporać z kominami. W samą porę, bo po Złotej Jesieni nie został żaden ślad i zza zamkowych okien słychać było wycie wiatru na wrzosowiskach oraz uderzające w szyby ciężkie krople deszczu.

Gary: Ooo, teraz rozumiem!
Persival: Haroldzie, dobra robota!
Harold: Coś podobnego… Zasłużyłem na pochwałę…
Persival: Co tam mamroczesz pod nosem? A może byśmy posłali do kuchni po resztę tego grzańca?



Harold: Tak było! Nic nie zmyślam!
Persival: Ale numer! I on tam wszedł wtedy?
Gary: Nie mogę w to uwierzyć!!!

Maggie: MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZESZKODZIŁAM? Wy tu sobie imprezujecie, a robota skończona?



CategoriesBez kategorii

Discover more from Wiedźmi Świat

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

    1. Jo says:

      No właśnie. Przydałby im się chociaż mały odpoczynek.

      Wyobrażasz sobie, jak tam musiało być okropnie? Zimno. Kominki nie działają. Nie ma służby. Nie ma ciepłego jedzenia. A tu jesień przyszła, deszcz ciągle pada i ziiiimnooooo…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *