Zbiory

– Jesteśmy gotowi na jesień – Lady Elaine była naprawdę zadowolona. Trochę pracy i Wielka Sala wyglądała zupełnie inaczej. Teraz można było sobie nawet wyobrazić długie jesienne i zimowe wieczory spędzane na lekturze i grach przy kominku. Nic nie zostało z surowej sali, przypominającej bardziej kryptę, niż rodzinną bawialnię.
Harold najwyraźniej nie podzielał jej entuzjazmu.
– JESIEŃ? Do jesieni, droga pani, to mamy szmat czasu – cięta riposta nie pozostawiała złudzeń, co do jego opinii.
– Och, Haroldzie, zawsze jesteś taki zgorzkniały? – niełatwo było zbić Elaine z tropu. – Wiesz może, gdzie jest Hector?
– Wiem – mruknął Harold.
– Możesz go do mnie przysłać?
– Nie, nie mogę – warknął Harold. – Pozwól, że ci przypomnę: mamy zbiory. Hector i Roco od kilku dni objeżdżają wsie i pilnują zapasów na zimę. Lada dzień zaczną wszystko zwozić do zamkowych piwnic. Roboty jest tyle, że nie wiadomo w co ręce wsadzić. I zapewniam cię, że twoje piękne dekoracje nie są, powtórzę: nie są w tej chwili priorytetem. – Po czym odwrócił się na pięcie i wyszedł z sali nieco zbyt głośno zamykając drzwi.


– Nudzi mi się – jęczała rozdzierająco Mona.
– Och, kochanie, znajdź sobie coś do roboty – Elaine odpowiedziała automatycznie i nieco nieprzytomnie. Miała przed sobą stertę rachunków i próbowała się w nich nie pogubić. Dotychczas robił to Hector albo Harold, ale po wczorajszej wymianie niezbyt uprzejmych zdań, ambitnie postanowiła, że sama da sobie radę. Zresztą faktycznie… może Harold miał rację? Przez lata żyła w zupełnie innym świecie i nawet nie zbliżała się do codziennych problemów z zapasem ziarna na zimę, czy zaopatrzeniem spiżarni w warzywa…

Jej rozmyślania przerwała córka:
– Maaaamoooo… nudzi mi się… Wszyscy są zajęci. Wszędzie przeszkadzam. Nie mam co robić…

– Ktoś tu narzeka na nudę? – do Sali weszła Linette. – Dobrze się składa, bo brakuje nam rąk do pracy! Rosie przyniosła do czeladnej całe kosze lawendy. Trzeba je powiązać w pęczki i zanieść do bieliźniarek, bo jutro praczki mają przywieźć pościel. A jak skończysz, to są orzechy do wyzbierania, bo Peter pojechał z ojcem do lasu, a dziewczynki pomagają Kordelii z warzywami w kuchni.

Mona aż podskoczyła z wrażenia:
– Nie wiedziałam, że mogę się do czegoś przydać! Mamo, pozwolisz? Błagam! – złożyła ręce jak do modlitwy.

Lady Elaine spojrzała znad rachunków z wahaniem.
– Jesteś pewna? Nigdy nie pracowałaś?

Ale Mona zniknęła za drzwiami podążając za Linette do izby czeladnej.


W Sali zapadła cisza, ale Lady Elaine nie mogła skupić się nad listami. Co chwilę jej wzrok wędrował w stronę okna, a myśli błądziły. W właśnie taką zastał ją Persival.
– Jakieś problemy, moja droga? – zapytał zaniepokojony.
– Sama nie wiem – Elaine ciężko westchnęła.
– Gdzie Mona?
– Zbiera orzechy – odparła Elaine. – A wcześniej wiązała lawendę w pęczki.

Persival bacznie spojrzał na siostrę:
– Nie podoba ci się to?
Elaine ponownie westchnęła i odłożyła pióro:
– Właśnie nie wiem… To wszystko jest takie dziwne… Mona w czeladnej wiążąca pęczki lawendy. Mona biegająca z tutejszymi dziećmi po sadzie… Dwa lata temu chodziła z boną i Linette po królewskim zamku…
– I była szczęśliwa? – Persival pogładził swoją brodę.
Elaine zdziwiona spojrzała na brata.
– Nie mam pojęcia. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. To wielki przywilej wychowywania się na królewski dworze, w tym całym dostatku i bogactwie. W tej kulturze… Wśród tych ludzi…
– Ale ja pytam, czy była szczęśliwa? – łagodnie powtórzył Persival. – Bo widzisz, moja droga, my tu naprawdę żyjemy zupełnie inaczej… Może dla ciebie nawet prymitywniej. Ale prostsze życie nie zawsze oznacza gorsze. My wszyscy pracujemy, kiedy trzeba, jak nasza służba. Harold naprawia okna, Maggie z Kordelią i Leną wspólnie ważyły mikstury i ucierały marmolady…
– Chyba przecierały – uśmiechnęła się Elaine.
– No widzisz! Masz większą wiedzę o gospodarstwie, niż ja – Persival się rozpogodził. – Teraz musisz zdecydować, którą drogą dalej pójdziesz? Będziesz przecierać marmoladę z Kordelią, czy używać dzwonka, żeby ci służba przyniosła popołudniową herbatę?

Persival wyszedł, a Elaine została ze swoimi myślami. Czuła, że nie pasuje do żadnego z tych światów. I że musi zastanowić się, który mimo wszystko jest jej bliższy.


Discover more from Wiedźmi Świat

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Dodaj komentarz