– Co tu się dzieje? – Hector był zaniepokojony odgłosami dochodzącymi ze szczytu wieży.
– Nie widać? – burknął Harold. – Przenoszę się do pracowni.
Przepuścił chłopaków targających po schodach łóżko, otarł czoło i nieco przyjaźniejszym tonem dodał:
– Wybacz Hectorze. Mam trochę dosyć tego zamieszania. Być może zbyt długo mieliśmy tu nudę i spokój.
Hector ciężko westchnął:
– Najgorsze jest to, że nie wiadomo kiedy kogo się spodziewać.
– I czego – dodał Harold.
– I czego… Ale z drugiej strony i tak musimy się tu jakoś zreorganizować… Bo to się porozłaziło…
– No porozłaziło… – zgodził się Harold.



Ich rozmowę przerwała Lady Elaine:
– Jesteś pewien, Haroldzie? Z tą przeprowadzką?
– Tak, tak… – uspokajająco odpowiedział Harold. – Ja naprawdę nie potrzebuję dwóch komnat. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy będziemy robić za tawernę…
– Och, tawernę… – Elaine była nieco zdegustowana. – Tu chyba zbyt długo nikt nie gościł… Odwykliście z Persivalem… Ale to łóżko wygląda dość siermiężnie… Może jednak przyślę ci Linette z jakąś pościelą?
To powiedziawszy zaczęła schodzić z wieży, wołając swoją pokojówkę.


Kiedy Linette skończyła przygotowywanie łóżka, komnata Harolda wyglądała całkiem przyjemnie.
– Ten nowy kominek jest świetny! – była zachwycona wynalazkiem Harolda. – Teraz nawet przy dużym mrozie powinno tu być ciepło. No i masz tu Panie spokój, jakiego na dole nie uświadczymy.
Harold przytaknął:
– Prawda. Zrobiło nam się tu dość hałaśliwie.
Po czym zdał sobie sprawę, że jego słowa mogły nie zabrzmieć najgrzeczniej i dodał:
– Ale przynajmniej ten zamek nie przypomina już rodzinnego grobowca. Tak to ostatnio ujęła Lena. A, właśnie chciałbym żebyście z twoją Panią znalazły trochę czasu i wybrały się ze mną do Chaty… Chyba mogłybyście pomóc nam rozwiązać pewien problem… – dodał z zafrasowanym wyrazem twarzy.
– Oczywiście. Porozmawiam z Lady Elaine. – Linette lekko się skłoniła i wróciła do swojej pracy.
Discover more from Wiedźmi Świat
Subscribe to get the latest posts sent to your email.