Maggie i Gary dość późno wyruszyli na swoją coroczną misję, ale i plany tym razem były inne: zamiast po objeździe wsi i osad Ravenii wrócić do Zamku, mieli dotrzeć do Akademii i tam spędzić zimę na wymianie doświadczeń i wiedzy z innymi medykami. Po drodze na zachód chcieli zajrzeć do siostry Maggie, u której wychowywał się ich syn Remus. Jednak kiedy dojechali na miejsce, spotkała ich wstrząsająca niespodzianka. Remus zniknął. Pewnego dnia wyszedł rano na rynek i nie wrócił. Widziano go oddalającego się od miasta Traktem na wschód, jednak Maggie i Gary, jadący tym właśnie Traktem ze wschodu, nigdzie go po drodze nie spotkali!
Remus mieszkał z ciotką, ponieważ jego rodzice spędzali kilka miesięcy w roku na medycznych objazdach królestwa. Kiedy był małym dzieckiem – wszystkim taki układ pasował. Ale kiedy dorósł, zaczął się buntować i ciotka nie raz narzekała, że coraz więcej ma z nim problemów.
Wspólnie ustalili, że za rok lub dwa pomyślą o jakiejś szkole dla niego. Do tego czasu miał się przyzwoicie zachowywać. A teraz zniknął…





– Co to znaczy „zniknął”??? – Gary poderwał się na równe nogi.
– To znaczy, że wyszedł z domu i nie wrócił. Widziano go, jak zmierzał w stronę Traktu. Trzy dni temu. Myśleli, że wróci, więc nie wysyłali do nas sowy.
Maggie wyglądała na zupełnie załamaną.
– Może powinniśmy byli go wcześniej zabrać?
– Przecież umówiliśmy się z nim, że zostanie u ciotki jeszcze dwa lata a potem pomyślimy o szkole – odparł przygnębiony Gary. – Nie martw się, może nic mu się nie stało…
Maggie spojrzała na męża:
– On poszedł Traktem na wschód. Spotkalibyśmy go…
Discover more from Wiedźmi Świat
Subscribe to get the latest posts sent to your email.